Weekend w kinie studyjnym, vol.2: Szalony Gilliam, dziwny Dolan i religijny Joffe.


Nasz dział polecania filmów wita ponownie! Polecimy Wam najfajniejsze filmy z kin studyjnych do obejrzenia podczas weekendu 30 maja - 1 czerwca. Piszemy o tym co warto zobaczyć w ambitnych kinach naszego "rodzimego" regionu, ale możecie spokojnie wybierać się na te same tytuły w innych polskich miastach do kina należących do SKSiL.

Na ten weekend Tofifest Blog szczególnie poleca najnowszy film Terry'ego Gilliama "Teoria wszystkiego", dzieło "złotego dziecka światowego kina" Xaviera Dolana czyli "Tom" oraz film, który do nas już raz trafił, potem zniknął i znowu się pokazał. Czyli "Gdy budzą się demony" Rolanda Joffe.

„Teoria wszystkiego”
(reż. Terry Gilliam, USA/Rumunia, KINO CENTRUM, CSW Toruń)

To najnowszy film Terry'ego Gilliama, jednego z twórców legendarnej grupy Monty Python i reżysera tak kultowych filmów, jak „Monty Python i Święty Graal”, „12 małp”, „Parnassus” czy „Brazil”. „Teoria wszystkiego” jest niezwykłą wyprawą do jego szalonego, surrealistycznego świata.
O co chodzi w filmie? W niedalekiej przyszłości ludzie zostają pozbawieni resztek prywatności, a odpowiedzią na każde – nawet najskrytsze ich pragnienia - są wszechobecne wirtualne usługi, którymi sterują wielkie korporacje. Ukrywający się przed światem ekscentryczny geniusz Qouen Leth (Christoph Waltz, "Bękarty wojny", "Django") otrzymuje od prezesa zarządu najpotężniejszego koncernu świata (Matt Damon) tajną misję. Korzystając z wszelkich dostępnych ludziom środków ma rozszyfrować sens istnienia wszechświata.

„Przyszłość to cukierkowo kolorowy paranoiczny koszmar - zdaje się mówić Gilliam w swoim najlepszym od lat filmie.” napisał krytyk Philip Kemp z „Total Film”. Historia powstania filmu jest
dosyć zabawna. Z powodu niezbyt wysokiego budżetu ekipa dokonywała cudów by osiągnąć szalony efekt ekranowy mówił Gilliam w wywiadzie dla Onetu: "Wciąż musieliśmy iść na kompromisy. Niektóre z nich były bardzo interesujące. Odpowiedzialny za kostiumy Carlo Poggioli nie miał na nie pieniędzy. W efekcie szukał materiału w chińskim markecie w Bukareszcie. I znalazł materiał tak tani, że nie kupowało się go na metry, tylko na kilogramy! Stroje Matta Damona nie nadawały się do noszenia, bo były głównie z poliestru, i strasznie się w nich pocił, ale miały niesamowite wzory. Robiliśmy kostiumy z obrusów i zasłon prysznicowych".

Gilliam nakręcił też alternatywne, szczęśliwe zakończenie, które... zniszczył: "Spaliłem je! To było jedno z tych zakończeń, które podobały się sponsorom, producentom i wytwórni, a ja powiedziałem nie!". Warto zobaczyć w kinie jak ostatecznie wygląda "Teoria wszystkiego".



"Tom"
(reż. Xavier Dolan, Kanada 2013, KINO CENTRUM, CSW Toruń)

Czwarty film Xaviera Dolana, jednego z najzdolniejszych reżyserów młodego pokolenia, twórcy znakomicie przyjmowanych filmów "Zabiłem moją matkę", "Wyśnione miłości" i "Na zawsze Laurence".  Kilkanaście dni Dolan temu pokazał w Cannes piątą, najnowszą fabułę "Mommy".
Ale wrócmy do Toma, który zyskuje znakomite recenzje: „Nieprawdopodobnie intrygujące połączenie opowieści ostrej jak nóż z kwiecistą i klasyczną estetyką wspaniale oddaną w muzyce Gabriela Yareda. Najznakomitszy i najprzyjemniejszy obraz stworzony przez Dolana.” pisał w Variety, krytyk Guy Lodge.
"Tom" to bardzo mocne kino o bardzo brudnej tajemnicy rodzinnej. Tom, młody copywriter, wyrusza w podróż na pogrzeb kochanka. Na miejscu odkrywa, że nikt nie wie nic ani o nim, ani o tym, co go łączyło ze zmarłym, którego brat wkrótce ustala zasady dziwnej gry i wciąga w nią Toma. By uchronić dobre imię rodziny i pogrążoną w żałobie matkę, Tom przyjmuje rolę rozjemcy w domu, którego niejasna przeszłość rzuca jeszcze większy cień na jego „przygodę” na farmie. Ten osadzony w wiejskim krajobrazie Quebecu thriller psychologiczny ukazuje powiększającą się przepaść między miastem i wsią oraz charakter ludności zamieszkującej wsie. Ta krótka i brutalna pielgrzymka przez wypaczoną i brzydką prawdę przesiąknięta jest syndromem sztokholmskim, oszustwami, smutkiem i skrywanym bestialstwem.
"Tom" jest adaptacją sztuki autorstwa Michela Marca Boucharda o tym samym tytule. Dolan to człowiek młody (25 lat), ale mądrze podchodzący do świata show-biznesu. Tak mówił Gazecie Wyborczej na tegorocznym Cannes: "W życiu naprawdę nie chodzi o to, żeby wygrywać Złote Palmy. Z nagrodą albo bez - nic się w moim życiu nie zmieni. To nie statuetki wyznaczają kariery reżyserów, ale fakt, w jaki sposób rozmawiają z widownią, czy potrafią zapisać się w jej emocjach dłużej niż na dwie godziny seansu. Ważne jest to, żeby każdym kolejnym filmem wygrywać swoją własną Złotą Palmę. Przekroczyć siebie". Zobaczcie jak siebie przekracza w "Tomie"


"Gdy budzą się demony" (There Be Dragons)
(reżyseria Roland Joffé Argentyna, Hiszpania, USA 2011 KINO CENTRUM, CSW Toruń)

Film dociera do nas po długiej drodze. Otoczony nimbem tajemnicy, obraz o założycielu Opus Dei zwanej "katolicką masonerią". Już ponad rok temu miał wejść na ekrany, po czym gwałtownie zniknął, a dystrybutor się wycofał. Jak każda informacja dotycząca Opus Dei, również wycofanie filmu błyskawicznie wzbudziło wielkie emocje. Pojawiły się teorie o nacisku ze strony organizacji, by go nie prezentować. Teraz film wraca na ekrany w Polsce, a warto go zobaczyć.
Brytyjski dziennikarz Robert Torres wyrusza do Hiszpanii, aby napisać książkę o założycielu Opus Dei – Josemaría Escrivá. To oparta na faktach historia narodzin tej najbardziej kontrowersyjnej i tajemniczej organizacji w Kościele katolickim Na miejscu ma się spotkać ze swoim ojcem - Manolo. Nie wszystko układa się jednak po jego myśli, a cała historia owiana jest tajemnicą. Okazuje się, że ojciec Roberta nie tylko wychowywał się w tym samym mieście co Josemaría, ale w dzieciństwie był także jego najlepszym przyjacielem. Kiedy chłopcy dorośli, każdy z nich ruszył w swoją stronę. Josemaría wybrał drogę wiary i został księdzem, a Manolo zdecydował się bronić wolności i zaangażował się w brutalną wojnę domową w Hiszpanii. Po latach losy zbuntowanego Manolo i pełnego sekretów Josemarii znowu zaczynają się przecinać. Robert z każdą chwilą bliższy jest odkrycia prawdy. Okazuje się, że nawet święci mają przeszłość.




Komentarze