Przestępca uczy się chodzić. Nowy film Shipsboy'a



W naszej ulubionej firmie producenckiej Shipsboy, rodzi się ciekawy projekt filmowy. "Nauka chodzenia" ma być dokumentalnym zapisem próby powrotu do normalnego życia, jednego z ludzi polskiej mafii.

"Naukę chodzenia" wymyślił młody reżyser Marcin Kopeć. Rozwoju projektu podjęli się równie młodzi producenci z Shipsboya - Dawid Janicki i Joanna Szymańska. Młodzi, ale bardzo kreatywni, o czym świadczą nowojorskie sukcesy ich ostatniej produkcji "Portrety wojenne".

Główny bohater powstającego filmu ma być postacią wielowymiarową. To gangster Piotr. 45-letni, były członek warszawskiej mafii, po wyjściu z więzienia próbuje ułożyć sobie życie od nowa. Chce stać dobrym człowiekiem. W jego przypadku nie jest to jednak łatwe. Całe dotychczasowe życie sprawiał cierpienie innym i wzbudzał w ludziach strach. Przemianę powoduje śmierć jego brata, także gangstera, zamordowanego w głośnej strzelaninie w warszawskim centrum handlowym Klif. "Po raz pierwszy, gdy zabito mi brata, odczułem ból i zrozumiałem jakie cierpienia sprawiałem moim ofiarom. Zrozumiałem, że nie mogę tego dalej robić" - mówi Piotr, w udostępnionym widzom kilku minutowym teaserze.

W filmie, ze świata zła, krok po kroku Piotra wydobywa kobieta, artystka realizująca o nim wysublimowaną, poklatkową animację. Film pokaże bohatera, który stawia pierwsze kroki w normalnym społeczeństwie, przełamuje swoje wewnętrzne i zewnętrzne blokady. Nie zamierza jednak dawać odpowiedzi, czy przemiana się udała.

Historia powstania projektu jest anegdotyczna. Nigdy by nie doszło do wspólnej pracy Kopcia i Shipsboya, gdyby nie pewne nowojorskie, małe mieszkanko. Jak opowiada Dawid Janicki, kilkanaście lat temu, pracując jako student w NY, wraz z kilkoma innymi, młodymi Polakami wynajmował mieszkanie, w którym mieszkał również Marcin Kopeć. Zupełnie przypadkowe spotkanie po latach - już jako reżyser i producent - obu panów, zaowocowało wspólną kawą i chwilę potem, projektem filmowym.

Wniosek - warto pić kawę gdy się pracuje w branży filmowej.

Komentarze

Prześlij komentarz