"Król życia" na Tofifest. Spotkanie z Robertem Więckiewiczem

Przekroczyliśmy półmetek trzynastej edycji Tofifest. Jednym z gości zaproszonych na środowe spotkanie był Robert Więckiewicz, który - jak sam stwierdził - pod presją wyjątkowo wymagającej publiczności wyznał więcej, niż zwykle.


Po projekcji najnowszego filmu Jerzego Zielińskiego, pt. Król życia, mieliśmy niezwykłą przyjemność spotkać się z Robertem Więckiewiczem.  Aktor, odnosząc się do zagranej postaci, zdradził nam, co skłoniło go do zagrania roli tak różnej od dotychczasowych kreacji aktorskich. Jednym z powodów miało być „odreagowanie” po filmie Pod mocnym aniołem, którego główny bohater stanowił dla niego największe wyzwanie aktorskie. Prywatnie Więckiewicz uważa się za ponurego pesymistę, więc jego usposobienie całkowicie odbiega od tego, które posiada odgrywana przez niego postać najnowszego filmu. Sam jednak przyznaje, że ma szczęście, ponieważ robi to, co lubi.

Artysta podkreślił, że nie potrafi mechanicznie podchodzić do żadnej roli. Oznacza to, że priorytetem dla niego jest wczucie się w postać całym sobą.  Nawiązując do kreacji Lecha Wałęsy, którą stworzył na ekranie filmowym, podkreślił, że aktorstwo nie polega na kopiowaniu pierwowzoru postaci, a jedynie na stworzeniu jej iluzji. Będąc autorytetem dla młodych ludzi łaknących sławy, aktor poradził, by grać różne, jak najmniej podobne do siebie role.

„Chcecie się czegoś o mnie dowiedzieć? Oglądajcie filmy, w których gram.” Poprzez te słowa artysta zachęca wszystkich do bardziej uważnego obserwowania aktora we wszystkich wcieleniach. Nieczęsto mamy okazję zobaczyć komediowe oblicze Roberta Więckiewicza, zatem Król życia to pozycja na liście filmów obowiązkowych.

Anna Gamelska

Komentarze