Wracamy do naszego blogowania codziennego. Bo blog Tofifest to nie odświętna "wydmuszka", ale żywa kronika festiwalu, całorocznej pracy oraz życia kina kujawsko - pomorskiego. A w tej materii, aż drga wszystko! Marcel Woźniak, nasz Tofifestowy rzecznik prasowy pokazał na Tofi trailer swojego ciekawie zapowiadającego się projektu "Caissa". Dziś wskoczył on do sieci.
"Caissa" czyli bogini szachów. Pisaliśmy już o filmie na naszym blogu TUTAJ i TUTAJ. A teraz obejrzyjcie trailer. Paweł Tchórzelski, Radek Smużny, Krystian Wieczyński i nie tylko w rolach głównych. Czekamy na końcowy efekt z prawdziwą niecierpliwością.
Ciekawe uzupełnienie do posta - artykuł z Pomorskiej
(...)
Marcel dostał stypendium na "Caissę"
- Cieszy mnie bardzo taki zastrzyk pieniędzy - mówi Marcel Woźniak. - W mieście, w którym nie ma Regionalnego Funduszu Filmowego czy szkoły filmowej, niełatwo zrealizować własną produkcję. Nie ma montażystów, dźwiękowców, grafików, nie ma skąd wypożyczyć kamery czy lampy. A film angażuje mnóstwo ludzi i środków. Pieniądze pochłania zarówno dojazd na plan, kawa i herbata dla ekipy, jak i postprodukcja.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, "Caissa” doczeka się premiery jesienią. Wśród stypendystów zajmujących się filmem znalazł się również Sebastian Płocharski, producent filmowy, operator, montażysta. 9 tys. zł stypendium zamierza wydać na realizację projektu "Naprawdę nie dzieje się nic”. Film ma ukazać toruńską kulturę i zabytki w zupełnie nowym świetle.
"Caissa" czyli bogini szachów. Pisaliśmy już o filmie na naszym blogu TUTAJ i TUTAJ. A teraz obejrzyjcie trailer. Paweł Tchórzelski, Radek Smużny, Krystian Wieczyński i nie tylko w rolach głównych. Czekamy na końcowy efekt z prawdziwą niecierpliwością.
Ciekawe uzupełnienie do posta - artykuł z Pomorskiej
(...)
Marcel dostał stypendium na "Caissę"
- Cieszy mnie bardzo taki zastrzyk pieniędzy - mówi Marcel Woźniak. - W mieście, w którym nie ma Regionalnego Funduszu Filmowego czy szkoły filmowej, niełatwo zrealizować własną produkcję. Nie ma montażystów, dźwiękowców, grafików, nie ma skąd wypożyczyć kamery czy lampy. A film angażuje mnóstwo ludzi i środków. Pieniądze pochłania zarówno dojazd na plan, kawa i herbata dla ekipy, jak i postprodukcja.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, "Caissa” doczeka się premiery jesienią. Wśród stypendystów zajmujących się filmem znalazł się również Sebastian Płocharski, producent filmowy, operator, montażysta. 9 tys. zł stypendium zamierza wydać na realizację projektu "Naprawdę nie dzieje się nic”. Film ma ukazać toruńską kulturę i zabytki w zupełnie nowym świetle.
Komentarze
Prześlij komentarz