Agata Trzebuchowska na Tofifest 2014 |
Głównym
tematem spotkania pozostawała współpraca pomiędzy doświadczoną aktorką, a młodą
debiutantką. Pojawiło się, również wiele anegdot i zabawnych historii z planu
zdjęciowego, obrazujących ich wspólne wysiłki, które Kulesza podsumowała z
uśmiechem: Agata ma osobowość, którą
kamera widzi, a w tej roli to właśnie było potrzebne. Ona nie musi umieć grać.
W odpowiedzi Trzebuchowska stwierdziła, że wcale o tym nie myśli i nie zamierza
kontynuować kariery aktorskiej, chodź jak przyznaje było to dla niej wspaniałym
doświadczeniem.
Scenariusz zmieniany na żywo
Opowiadając o pracy na planie Agata Kulesza przyznała, że w trakcie kręcenia scenariusz ulegał wielu zmianom, choć nie było w tym żadnej improwizacji. W rozpisce dnia często pojawiały się zapisy o ponownym odtwarzaniu, już nakręconych scen, z uwzględnieniem innego wariantu historii. Zmianą ulegały czasem nawet tak ważne kwestie jak postać zabójcy, czy zakończenie filmu, a każda zmiana była gruntownie przemyślana i przedyskutowana z aktorami.
Opowiadając o pracy na planie Agata Kulesza przyznała, że w trakcie kręcenia scenariusz ulegał wielu zmianom, choć nie było w tym żadnej improwizacji. W rozpisce dnia często pojawiały się zapisy o ponownym odtwarzaniu, już nakręconych scen, z uwzględnieniem innego wariantu historii. Zmianą ulegały czasem nawet tak ważne kwestie jak postać zabójcy, czy zakończenie filmu, a każda zmiana była gruntownie przemyślana i przedyskutowana z aktorami.
W odpowiedzi
na pytanie publiczności o najtrudniejszą rzecz w pracy nad filmem Kulesza
wskazała właśnie sposób pracy Pawła Pawlikowskiego. Ilość wariantów
poszczególnych scen i powtarzanie kolejnych ujęć do momentu, aż reżyser uznał,
iż koń odwrócił się w dobry sposób, krowa się uspokoiła, a pan policjant na
trzecim planie wygląda na dostatecznie znudzonego.
Zupełnie inny element pracy uznała za wyzwanie Trzebuchowska, przyznając, że najtrudniejsze były dla niej sceny intymne, które choć pokazane w sposób bardzo subtelny, krępowały ją bliskością partnera.
Zupełnie inny element pracy uznała za wyzwanie Trzebuchowska, przyznając, że najtrudniejsze były dla niej sceny intymne, które choć pokazane w sposób bardzo subtelny, krępowały ją bliskością partnera.
Trudne relacje
Podczas spotkania poruszono również temat wymowy historycznej filmu, w kontekście relacji polsko-żydowskich oraz wcześniejszej produkcji, jaką było Pokłosie.
Agata Trzebuchowska stwierdziła, że chociaż dla niektórych ludzi właśnie ta płaszczyzna jest ważna, to przypinanie metki filmowi, i doszukiwanie się w nim wymowy politycznej znacząco spłaszcza sposób jego odbierania. Kulesza zgodziła się z nią podkreślając, iż siłą Idy jest umieszczenie w centrum filmu człowieka, a kontekstu jedynie w tle.
Podczas spotkania poruszono również temat wymowy historycznej filmu, w kontekście relacji polsko-żydowskich oraz wcześniejszej produkcji, jaką było Pokłosie.
Agata Trzebuchowska stwierdziła, że chociaż dla niektórych ludzi właśnie ta płaszczyzna jest ważna, to przypinanie metki filmowi, i doszukiwanie się w nim wymowy politycznej znacząco spłaszcza sposób jego odbierania. Kulesza zgodziła się z nią podkreślając, iż siłą Idy jest umieszczenie w centrum filmu człowieka, a kontekstu jedynie w tle.
Alicja Grajek, biuro prasowe Tofifest
Relacja ze spotkania z laureatką Złotego Anioła Tofifest 2014 Agatą Kuleszą i Agatę Trzebuchowską, po filmie Ida
e7h59q9b97 q3o73c8l75 w8a71s3k73 w3x16u5e32 v4a05y5v69 h6d26x5p05
OdpowiedzUsuń