Granice wyobraźni – recenzja „Za niebieskimi drzwiami” Mariusza Paleja

Magiczne ptaki, sieć nici, bogactwo kolorów i zły Krwawiec – co jeszcze kryje się „Za niebieskimi drzwiami"?


Ewa Błaszczyk

Wzorem Andersena – strach dobrze nam robi

Podczas pierwszego śniadania filmowego na tegorocznym Tofifeście wyświetlano film Mariusza Paleja. Projekcja przyciągnęła sporą grupę najmłodszych odbiorców. Nie jest to jednak kolejna przyjemna bajka, z jakimi maluchy mają styczność na co dzień.

Film przypomina baśnie Andersena w ich pierwotnym kształcie – wywołuje strach, który jest potrzebny do prawidłowego rozwoju. Przygotowuje dzieci na spotkanie ze światem pełnym okrucieństwa. Choć film może wydawać się nieodpowiedni dla nieskażonych przez życie dziecięcych umysłów, ma na nie bardzo dobry wpływ psychologiczny.

Pierwsza konfrontacja z poważną problematyką

Oprócz sporej dawki strachu film wywołuje inne emocje. Zderzenie chłopca ze śpiączką mamy porusza odbiorców. W produkcji Mariusza Paleja oglądamy, m.in. dziecko rozpaczające w mieszkaniu, w którym wszystko przypomina mu o ukochanej mamie (w tej roli Magdalena Nieć).

Bardzo emocjonalna jest scena, kiedy mały Łukasz grany przez Dominika Kowalczyka próbuje obudzić kobietę w żartobliwy sposób, nawiązując do ich porannego rytuału. Gdy zrywa z chorej kołdrę widzi masę elektrod i blizn. Potem zostaje oddzielony od matki, co jeszcze wzmaga jego tęsknotę. Oprócz zmagania się z nieobecnością kogoś bliskiego w problematyce filmu pojawia się też trudność radzenia sobie z nową sytuacją – ciocia Agata (Ewa Błaszczyk) nie umie zajmować się dziećmi, nie ma cierpliwości dla Łukasza, który z kolei czuje się skrzywdzony koniecznością wyjazdu. Chłopiec nie znajduje też akceptacji w środowisku rówieśniczym.

Bogata kraina wyobraźni                                                             

Jednak nie tylko obszerna problematyka decyduje o wartości „Za niebieskimi drzwiami”. Ważną role również odegrały efekty specjalne.

Szara rzeczywistość reprezentowana przez pensjonat „Wysoki klif” kontrastuje z bogatą paletą kolorów, wyimaginowanymi stworzeniami znajdującymi się za niebieskimi drzwiami. Kreacja krainy wyobraźni wykonana z polotem buduje fantasy na wysokim poziomie.

Film Mariusza Paleja to świetna propozycja kina familijnego. Trudna problematyka została zrównoważona bujnym światem dziecięcej wyobraźni. Jeśli dodać do tego zaskakujące zakończenie, "Za niebieskimi drzwiami" to jedna z najlepszych propozycji polskiego kina skierowanych do dzieci w ostatnich latach. Palej stawia przed najmłodszymi odbiorcami wiele pytań i stwarza im pole do szukania odpowiedzi poza kinem.

Zuzanna Kuffel

Komentarze