Laureat Flisaka Tofifest zrobi nowych "4 Pancernych". W 3D!

Blog Tofifest z radością informuje! Reżyser Łukasz Karwowski, laureat nagrody Flisak Tofifest i autor takich filmów jak "Południe, północ" i "Mała wielka miłość" zapowiedział rozpoczęcie realizacji trójwymiarowej wersji kultowych "Czterech pancernych".

O nowym, znakomitym pomyśle wywodzącego się z Torunia Łukasza Karwowskiego donosi Tomek Bielicki z toruńskiego dziennika "Nowości". Z wywiadu jaki dziennikarz przeprowadził z reżyserem dowiadujemy się, że akcja nowych "Pancernych" rozpoczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w którym kończy się telewizyjny serial. "Jest czerwiec 1945 roku. Koniec wojny. Nasza czwórka ma wrócić do domu. Okazuje się jednak, że zanim to się stanie, mają do wykonania jeszcze jedną misję w Górach Sowich" - mówi Karwowski.

Pełny tekst wywiadu znajdziecie tutaj


Karwowski zapowiada ogromne komercyjne przedsięwzięcie ze scenami batalistycznymi. "Będą wybuchy, latające samoloty, sporo efektów specjalnych. Film planujemy zrobić z wielkim rozmachem w cinemascopie, czyli w panoramicznym formacie kinowym" - mówi. Film ma mieć ogromny budżet. Dystrybutorem będzie „Kino Świat”.

Pytanie podstawowe, jakie rodzi się niemal natychmiast - kto podoła legendarnym kreacjom Gajosa, Pieczki i spółki. Słowem - kto będzie nowym Jankiem i Gustlikiem? "Młodzi aktorzy, (...) Na razie robimy przymiarki. Jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretach" - odpowiada enigmatycznie Karwowski.

Film powstanie w technice 3D, podobnie jak tegoroczna „Bitwa warszawska 1920” Jerzego Hoffmana.

My możemy się tylko cieszyć, że laureat naszej nagrody, juror Tofifestu, no i rodowity torunianin podejmuje się tak ważnego przedsięwzięcia :)

Zajrzyjcie też tutaj:
http://lukaszkarwowski.blogspot.com/

http://wyborcza.pl/1,90539,9862160,Nowe_przygody_nowych_pancernych.html

Komentarze

  1. szkoda, że nie dostali w scenariuszu misji na Kielecczyźnie, albo np Górach Swiętokrzyskich. Wraz z radzieckimi przyjaciółmi, mogliby wtedy postrzelać trochę do karłów AK-owskiej i innej reakcji. A potem całą załogą wstąpić do MO lub UB. Oczywiście bez Grigorija, który musiałby wrócić do siebie, czyli na Kołymę np.
    Żenada

    sheevey

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jest trudna historia, ale przecież 4 pancerni to także po prostu znakomite kino przygodowe. Wtedy nie można było zrobić innego.
    Wyobrażasz sobie, że Janek rozmawia z Grigorijem o tym czemu była wojna sowiecko-polska 1920? Wydaje mi się, że wyrazem jakiejś próby obejścia terroru przyjaźni PL-ZSRR była właśnie postać Grigorija. Dzięki temu w naszym czołgu nie jeździ rosyjski Iwan, ale Gruzin z narodu który lubimy.
    Może Łukasz Karwowski będzie miał chęć przemycić nieco wątków "prostujących" historię?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz