Nowy rockowy film z Bydgoszczy

"Do ostatniej kropli krwi" - pod tą nazwą nie kryje się kolejny sequel "Rambo" lub "Rocky'ego". To film Iana Giedrojcia o muzyku metalowych kapel Radku "Fredzie" Giżyńskim. Film przybliża zapomniany nieco, a bardzo ważny epizod z historii polskiej muzyki rockowej, jakim była działalność zespołów Wyrock, Morgoth, Indulence czy Disorder. Film będzie miał swój pokaz premierowy 4 grudnia w Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy.

Morgoth (WY'rock) w l. 80. XX wieku
"Do ostatniej kropli krwi" to solidnie zrobiony dokument, który przypomina o jednym z najciekawszych wątków muzycznych w historii Bydgoszczy, ale i w dziejach polskiej muzyki metalowej. Przez historię prowadzi nas Radek "Fred" Giżyński. Od lat 80. XX wieku był jednym z muzyków tworzących polską scenę muzyki metalowej. Współtworzył Morgoth, Indulgence, Disorder oraz inne zespoły, które działały bez wytwórni nagraniowych, pieniędzy i poza oficjalnymi mediami. Były częścią muzycznego podziemia, które istnieje do dziś.
W 1993 roku Fred postąpił tak jak wielu jego rówieśników ze sceny, poświęcając granie w zespole na rzecz rodziny. Dziesięć lat później małżeństwo było już wspomnieniem. Siedząc w pustym mieszkaniu, zrozumiał, że popełnił błąd. "W 2005 roku zreformował WY'Rock, zespół, do którego miał największy sentyment. Wciąż obywa się bez wytwórni, pieniędzy, mediów. A teraz i bez długich włosów" - mówi reżyser filmu Ian Giedrojć.

"
Wyrok" dzisiaj
W filmie odbywamy nostalgiczną podróż w lata 80. i początek lat 90. kiedy to scena muzyczna w Polsce obfitowała w setki grup muzycznych wszelkiego typu. Reżyser dotarł do bardzo ciekawych materiałów archiwalnych, które przesiewa ze współczesnymi wypowiedziami muzyków "odnowionego" Wyroku. Dzięki zasobom archiwów Radka Giżyńskiego, Jarosława Koźbiała, Marcina Noryśkiewicza, zespołu Armagedon i Joanny Studzińskiej poznajemy świat podziemnych,
dziś byśmy powiedzieli "garażowych", polskich heavy-metalowców. Świat "płyt" wydawanych na najtańszych kasetach magnetofonowych, mających jednak większą "sprzedaż" niż dzisiejsze Złote Płyty, wychuchane przez wielkie wytwórnie. Film ma też swoje smaczki. Tę "metalową" historię otwiera... Fryderyk Chopin i jego Preludium e-moll, Op.28 nr 4 w wykonaniu Dobromiły Jaskot.


Ze względu na różne wymagania festiwali na które film będzie zgłaszany, "Do ostatniej kropli krwi" ma kilka wersji. Najdłuższa ma 42 minuty, najkrótsza 20. Niezależnie od wersji jaka wpadnie wam w ręce, naprawdę warto obejrzeć film Iana Giedrojcia.

To druga filmowo-rockowa premiera w Bydgoszczy w tym roku. Podczas zamykającego wakacje festiwalu MuszlaFest premierowo pokazano "Ewolucję buntowników" opowiadającą o legendarnym zespole Schizma. Film wystartował też w konkursie Lokalizacje Tofifest.

Komentarze

Prześlij komentarz