W końcu! W końcu doczekaliśmy się premiery filmu Krzysztofa Nowickiego „Tu było kino”. To nie tylko film o starych bydgoskich kinach, których działało w Bydgoszczy ponad dwadzieścia. Jak ładnie napisano, film Krzysztofa to przede wszystkim "opowieść o przemijaniu i podróż w świat ludzkich wspomnień". Premiera (podwójna) miała miejsce w bydgoskim klubie Mózg.
Młody reżyser z Bydgoszczy stawia dwa krzesła z kina „Pomorzanin” w miejscach, gdzie kiedyś były bydgoskie kina i zaprasza przechodniów do rozmowy. Brzmi ciekawie? Niezbyt. Ale efekt jest znakomity!
Premiera filmu „Tu było kino” w Mózgu musiała odbyć się dwa razy, bo frekwencja była tak wysoka, że trzeba było robić pokaz nr 2 (patrz fotka).
W bardzo ciekawej rozmowie Krzysztofa z Joanną Lach z Wyborczej reżyser ujawnia "kuchnię" filmu: "Wykorzystałem elementy performance. Dwa czerwone kinowe krzesła z Pomorzanina przez pół roku ustawiałem przed dawnymi kinami. Ingerowałem w spokojny ruch okolicy. Czekałem na reakcję ludzi. A oni siadali i wspominali. Chociażby starsi państwo, którzy opowiadali o swoich ulubionych porankach filmowych. Zaskoczyło mnie to, jak bardzo niektórzy z nich za nimi tęsknią i jak mocno czują się z nimi związani. Duże wrażenie robiły na mnie także kina poza dawnym centrum miasta. Na przykład Słońce na Górzyskowie czy Mimoza przy rondzie Grunwaldzkim. Teraz jest tam centrum handlowe, a kiedyś były działki. Nawet tam było miejsce dla kultury".
Taaaa, "nawet tam"! Teraz wraca do Bydgoszczy kino studyjne - Kino Orzeł na Marcinkowskiego będzie jedynym takim obiektem w Bydzi po 4 latach pustyni.
Wyborcza także o to pyta.
"Cieszy się pan z reaktywacji kina na ulicy Marcinkowskiego?
- Mam nadzieję, że stanie się przeciwwagą dla kin masowych. Kino Trzecie Oko, którego jestem pomysłodawcą pokazało, że seanse ambitnych produkcji filmowych też cieszą się w Bydgoszczy wysoką frekwencją. Ale brakuje nadal kina studyjnego. Być może kino, które tam powstaje, rozwiąże ten problem".
Wato dodać że realizacja filmu "Tu było kino" współfinansowana była z budżetu Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Premiera filmu „Tu było kino” w Mózgu musiała odbyć się dwa razy, bo frekwencja była tak wysoka, że trzeba było robić pokaz nr 2 (patrz fotka).
W bardzo ciekawej rozmowie Krzysztofa z Joanną Lach z Wyborczej reżyser ujawnia "kuchnię" filmu: "Wykorzystałem elementy performance. Dwa czerwone kinowe krzesła z Pomorzanina przez pół roku ustawiałem przed dawnymi kinami. Ingerowałem w spokojny ruch okolicy. Czekałem na reakcję ludzi. A oni siadali i wspominali. Chociażby starsi państwo, którzy opowiadali o swoich ulubionych porankach filmowych. Zaskoczyło mnie to, jak bardzo niektórzy z nich za nimi tęsknią i jak mocno czują się z nimi związani. Duże wrażenie robiły na mnie także kina poza dawnym centrum miasta. Na przykład Słońce na Górzyskowie czy Mimoza przy rondzie Grunwaldzkim. Teraz jest tam centrum handlowe, a kiedyś były działki. Nawet tam było miejsce dla kultury".
Taaaa, "nawet tam"! Teraz wraca do Bydgoszczy kino studyjne - Kino Orzeł na Marcinkowskiego będzie jedynym takim obiektem w Bydzi po 4 latach pustyni.
Wyborcza także o to pyta.
"Cieszy się pan z reaktywacji kina na ulicy Marcinkowskiego?
- Mam nadzieję, że stanie się przeciwwagą dla kin masowych. Kino Trzecie Oko, którego jestem pomysłodawcą pokazało, że seanse ambitnych produkcji filmowych też cieszą się w Bydgoszczy wysoką frekwencją. Ale brakuje nadal kina studyjnego. Być może kino, które tam powstaje, rozwiąże ten problem".
Wato dodać że realizacja filmu "Tu było kino" współfinansowana była z budżetu Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Komentarze
Prześlij komentarz