Międzynarodowa koprodukcja „Miracle” z mocnym polskim akcentem. Spotkanie z Eglė Vertelytė i Radką Bardes.
Co spowodowało, że producenci z trzech krajów: Litwy, Bułgarii i Polski, zdecydowali się zaangażować w debiutancki projekt litewskiej reżyserki Eglė Vertelytė? Po wtorkowym seansie filmu „Miracle”, na to i wiele innych pytań prowadzącej spotkanie Anny Tatarskiej, odpowiadały twórczynie filmu – reżyserka wraz z polską producentką, Radką Bardes.
Reżyserka filmu Eglė Vertelytė. Fot. Marcin Łaukajtys |
Uniwersalność treści
Historia rozgrywająca się w 1992 roku, w prowincjonalnym litewskim miasteczku tuż po upadku ustroju komunistycznego, mogłaby wydarzyć się w każdym z krajów byłego Związku Radzieckiego. To właśnie ze względu na uniwersalność treści i wspólną wartość kulturową, zarówno dla Litwinów, Bułgarów, jak i Polaków, studia producenckie z tych krajów zdecydowały się zaangażować w projekt młodej Litwinki Eglė Vertelytė. Twórczyni obrazu, która również stworzyła do niego scenariusz, jak podkreślała na spotkaniu z toruńską publicznością, dokładnie wiedziała w jakim momencie historycznych przemian w jej kraju chce umiejscowić filmową opowieść. Rok 1992 był najodpowiedniejszym wyborem. W tym czasie ludzie znajdowali się dokładnie po środku, między starym a nowym ustrojem. Jedni błyskawicznie robili fortuny, inny w jeden dzień stawali się biedni. Zagorzali komuniści okazywali się patriotami, a ateiści odnajdywali nagle wiarę.
Prowadząca Anna Tatarska (po prawej), Eglė Vertelytė (po środku), Radka Bardes. Fot. Marcin Łaukajtys |
Mocne polskie akcenty
Polski wkład w tą produkcję miało wielu twórców. Autorem ścieżki dźwiękowej do filmu jest Krzysztof A. Janczak. Obraz montowany był przez Milenę Fiedler, a w rolę proboszcza lokalnej parafii wcielił się nie kto inny, jak gwiazda naszej kinematografii - sam Daniel Olbrychski. Zarówno reżyserka, jak i producentka zgodnie podkreślały, że udział polskiego aktora w filmie był dla nich zaszczytem i ogromną lekcją profesjonalizmu. Radka Bardes zdradziła anegdotę związaną z udziałem Olbrychskiego w produkcji, który przed rozpoczęciem zdjęć zapewniał, że jest w stanie zagrać w dowolnym języku i litewskie kwestie nie stanowią dla niego żadnego problemu. Ostatecznie wyszło jednak, że na planie po litewsku wypowiadał pierwsze i ostatnie słowo dialogu, środek zdania wypełniając polskimi słowami. Mimo to, robił to tak sprawnie i naturalnie, że przy postprodukcji nie było problemu z podłożeniem w miejsce jego kwestii, zdań poprawnie wypowiadanych po litewsku.
Producentka filmu Radka Bardes. Fot. Marcin Łaukajtys |
Realizm filmowej rzeczywistości
Nie mogło zabraknąć pytania o autentyczność historii przedstawionej w filmie. Reżyserka wyjaśniła, że scenariusz powstał w oparciu o wiele zasłyszanych przez nią opowieści o losach ludzi, którzy na początku lat 90-tych musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości politycznej i społecznej. Postać głównej bohaterki Ireny, w którą wcieliła się popularna litewska aktorka teatralna Egle Mikulionyte, była wzorowana na znanych twórczyni z osobistego życia – ukształtowanych przez system komunistyczny – silnych kobietach, które w okresie transformacji ustrojowej straciły swój status i zostały odrzucone przez kształtujące się nowe społeczeństwo. Podobnie było z postacią Amerykanina (w tej roli wystąpił Vyto Ruginis – aktor litewskiego pochodzenia grający całe życie w USA), który przyjechał na Litwę, aby odszukać swoje korzenie i przy okazji chciał finansowo pomóc Irenie w ratowaniu jej podupadającej świńskiej farmy. Wielu Litwinów traktowało takich gości z dalekiego kraju, jak wybawicieli, którzy polepszą ich byt. Najczęściej te historie kończyły się tak, jak historia Bernardasa w „Miracle”. Dzieci emigrantów wracające na Litwę w poszukiwaniu rodzinnych pamiątek, szybko traciły chęci do inwestowania swoich pieniędzy w litewskie biznesy i po pewnym czasie wracali z powrotem do Ameryki, zostawiając litewskich pobratymców w jeszcze większej niedoli, bo z głowami pełnymi marzeń o fortunie i dobrobycie.
Międzynarodowy sukces filmu
Wysiłki wielonarodowej ekipy przysłużyły się litewskiej kinematografii. Film „Miracle” zakwalifikowany został do oficjalnej selekcji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto i wyświetlany był tam, jako pierwszy od 15 lat litewski film, w sekcji Discovery. Litewski komedio-dramat trafił również do konkursu ON AIR Międzynarodowego Festiwalu Tofifest w Toruniu. Jak potoczą się jego losy na naszym festiwalu? Dowiemy się tego już w najbliższą sobotę. Wszystko w rękach jury!
Anna Skoczek
Komentarze
Prześlij komentarz