"Snufit" Marcela Woźniaka. Podróż do wnętrza siebie. (recenzja przedpremierowa)

"Snufit" kadr z filmu
Toruń czeka już trzy lata na "Snufit" w reżyserii Marcela Woźniaka. Miałem okazję obejrzeć go jako jeden z pierwszych. Po pierwszym pokazie powiedziałem "nie, to się nie udało". Ale wróciłem do
filmu już następnego dnia. Po wielu obejrzeniach już wiem, że ten klimat we mnie zostanie.

Niedomówienia, nieskończone zdania, a przede wszystkim to, co nie zostało powiedziane. To tworzy oniryczny, leżący poza światem widzialnym klimat "Snufitu". Krótki, raptem 15-minutowy film opowiada o kobiecie pracującej w korporacji, która staje się świadkiem wypadku samochodowego. To otwiera ciąg nieodgadnionych wydarzeń. Tyle o treści, bo nie chcę zepsuć premierowego pokazu, na który pewnie możemy liczyć w Toruniu tej jesieni.

Tak jak napisałem, po pierwszym obejrzeniu powiedziałem "nie". Ale następnego dnia poczułem, że chcę się ponownie zanurzyć w zagadkę, jaką zadaje widzowi Marcel Woźniak. Polecam ją każdemu z was.


Spora w tym rola operatora i dobrej, głównej roi Matyldy Podfilipskiej ("Lekarze", "Kryminalni", Teatr Horzycy). Oszczędnymi środkami tworzy ona wiarygodny portret swojej bohaterki. Nieźle wypadły też epizody Radosława Garncarka ("Lekarze", "Syzyfowe prace", Teatr Horzycy), Tomasza Mycana ("Barwy szczęścia", "Sfora", Teatr Horzycy)i Piotra Głowackiego ("Bogowie", ""Dom zły"), który znalazł czas by zagrać w filmie krajana z Torunia.

Oglądałem ten film w wersji nieukończonej. W takiej został zgłoszony do konkursu koszalińskiego festiwalu debiutów Młodzi i Film, który w czerwcu wyłoni najlepszych, polskich debiutantów. Być może po dopięciu ostatnich kwestii montażu i udźwiękowienia, będzie jeszcze lepszy. Życzę Marcelowi sukcesu w Koszalinie.


Matylda Podfilipska w "Snufit" 
Ten młody, obiecujący filmowiec zaistniał już 3 lata temu swoim, dobrze przyjętym, debiutem krótkometrażowym "Caissa". Torunianin nakręcił go za sumę tak śmieszną, że nie będę jej wymieniał. Nic dziwnego, że za "Snufit" zabrał się profesjonalnie, także budżetowo, i to stało się przyczyną trzyletniej "obsuwy" z premierą tego krótkiego metrażu.

Marcel na dwa lata praktycznie opuścił Toruń, pracując w Warszawie jako scenarzysta i aktor, bywając też w Nowym Jorku i Los Angeles gdzie zbierał materiały do swojej książki. Na szczęście wrócił do nas, to dobra wiadomość dla toruńskiej kultury. 

Cieszę się też, że zmobilizował się i dokończył "Snufita". To dobry znak na kolejne przedsięwzięcia.

Matylda Podfilipska i Tomasz Mycan w "Snufit"

Tomasz Mycan w "Snufit"

Matylda Podfilipska w "Snufit" 


Komentarze

Prześlij komentarz