Ślepa świnia chce latać i dostać Złotego Anioła

Trudno się nie cieszyć z tak równego i dobrego zestawienia konkursu międzynarodowego - głównego konkursu filmowego Tofifest. Pełniejsze opisy filmów konkursowych znajdziecie tutaj i tutaj.

 

Dla porządku wymieńmy je jednak- tegoroczny laureat Oscara japoński "Okuribito"/ Pożegnania" w reżyserii Yôjirô Takity, zwycięzca festiwalu w Rotterdamie turecki "Wrong Rosary" Mahmuta Fazila Coskuna czy zdobywca Cezara i BAFTY "Il y a longtemps que je t'aime"/ "Tak długo cię kochałam" francuskiego pisarza debiutującego jako filmowiec - Philippe'a Claudel'a.
Polskę reprezentuje głośny film Xawerego Żuławskiego "Wojna polsko-ruska". Będzie też indonezyjski "The Blind Pig Who Wants To Fly" reżysera Edwin'a, włoski "Caos Calmo / Cichy Chaos" Antonio Grimaldiego oraz meksykański debiut "El Arbol" Carlosa Serrano Azcony oraz dwa filmy kobiet - reżyserek, nagradzany na wielu festiwalach znakomity debiut ze Szwajcarii "Home / Dom" Ursuli Meier i "Un Chat Un Chat" Francuzki Sophie Fillières. Aż 7 z tych filmów to debiuty reżyserskie oraz polskie premiery!

No to już sprawy porządkowe załatwione. nie mnie wskazywać faworytów, ale czarne konie - jak najbardziej :)
Takim ukrytym hiciorem jest “THE BLIND PIG WHO WANTS TO FLY" o wdzięcznej oryginalnej nazwie w języku bahasa indonesia "BABI BUTA YANG INGIN TERBANG". Film zauważono i doceniono na naszym ulubionym festiwalu w Rotterdamie [FIPRESCI Prize]. Reżyser nosi o tyle enigmatyczne, o ile krótkie nazwisko [i imię w jednym] - Edwin.



Edwin to m.in. autor “Kara, Daughter of a Tree", który stał się pierwszym indonezyjskim filmem zaproszonym do Directors' Fortnight w Cannes.
Rzadko zdarza się by kino z Indonezji startowało w polskich konkursach, tym większa radość.


Film to prawdziwie hipnotyczna opowieść przedstawiająca kalejdoskop wydarzeń z życia głównej bohaterki - Lindy i ludzi z jej otoczenia, z których każdy zajęty jest własnymi obsesjami. Subtelny, panoramiczny obraz pewnej społeczności, której członkowie nie do końca panują nad samymi sobą. To także film o nadziejach, które nie mogą zostać spełnione. Mocne sceny homoseksualnego seksu mogą zaskakiwać, ale ten film warty jest obejrzenia. I ta piosenka Stevie Wondera "I just call to say I love you" w całym filmie. Hicior.



Komentarze