"Tryszczyn 1939" - nowy film historyczny z Bydgoszczy

Archeolog czy już filmowiec? Robert Grochowski naukowiec z Bydgoszczy nie ustaje w staraniach przenoszenia na ekran wydarzeń historycznych. Tym razem z jego inspiracji powstał film o niemieckim mordzie masowym w podbydgoskim Tryszczynie do jakiego doszło w 1939 roku. Premiera dzisiaj.

Film "Tryszczyn 1939" o tragicznych wydarzeniach z Tryszczyna, opoeiada o jednej z największych zbrodni w rejonie Bydgoszczy, jakich dokonali Niemcy w 1939 roku. Co ważne, po premierze, film będzie pokazywany w bydgoskich i koronowskich szkołach. "Zależy nam, by dotrzeć do młodych ludzi pokolenia internetu. Wiemy, że to możliwe za pomocą żywego obrazu, stąd pomysł na film" - mówił Piotr Kryn z ekipy realizacyjnej w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Oddajmy głos Gazecie, która rozmawiała też z samym Grochowskim: "3 września 1939 roku 62. pułk piechoty, noszący przydomek "Dzieci Bydgoszczy", w toku całodziennej bitwy powstrzymał tu atak niemieckiej 50. Dywizji Piechoty. - Niespełna miesiąc później w pustych już polskich okopach niemiecki okupant dokonał jednej z największych zbrodni w rejonie Bydgoszczy. Zamordował w okrutny sposób niemal tysiąc Polaków i Żydów. Wśród ofiar zbrodni znaleźli się przedstawiciele bydgoskiej inteligencji i duchowieństwa, osoby pochodzenia żydowskiego, okoliczni rolnicy oraz młodzież w harcerskich i gimnazjalnych mundurkach. Dwa lata później w tej samej okolicy zamordowano jeszcze kilkuset radzieckich jeńców wojennych" mówi archeolog, na codzień pracujacy dla z Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Na pomysł sfilmowania historii wpadł 3 lata temu, w czasie prac wykopaliskowych w miejscu mordu.



Film oparto na wspomnieniach spisanych przez leśniczego spod Tryszczyna, Henryka Bolcka. W rekonstrukcjach wzięli udział członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Wiking" oraz GRH 62. Pułku Piechoty. "Tryszczyn 1939" jest całkiem niezależnym dziełem, stworzonym bez zaplecza finansowego. Powstał siłami entuzjastów z Grup Rekonstrukcyjnych. Pomocy udzieli też nieodpłatnie ludzie z firmy sonicARTstudio, z Hufca ZHP Koronowo i Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "Bunkier".

To druga filmowa akcja tego naukowca. Grochowski, jak już informowaliśmy na blogu, zabrał się za realizację dokumentu fabularyzowanego o historii Bydgoszczy widzianej przez pryzmat gigantycznego cmentarzyska (ponad 20.000 pochówków) odkrytego w czasie prac archeologicznych w sercu miasta koło kościoła Bernardynów. (tekst tutaj)



A tu przeczytacie całą historię:
Gazeta Wyborcza: artykuł
Portal Bydgoski: artykuł

Komentarze