Jurorką konkursu głównego On Air Tofifest była w tym roku znakomita rumuńska reżyserka Anca Damian. Z widzami Tofi spotkała się po projekcji nagradzanego w Locarno, Gdyni i Annecy filmu „Crulic — droga na druga stronę”. To było spotkanie, które może zmienić spojrzenie na świat.
Anca Damian na Tofifest, fot. Tytus Szabelski |
Podczas rozmowy na Tofifest Damian podkreślała, że był to pierwszy, pełnometrażowy, animowany film rumuński od 20 lat. „Zastosowałam w nim wszystkie istniejące techniki animacyjne, a pracowało przy jego powstaniu zaledwie 5 osób” — mówiła. „W Rumunii, w przeciwieństwie do Polski, nie istnieje tradycja tworzenia filmów animowanych, dlatego też 'Droga na drugą stronę' może zostać nazwana pierwszym pełnometrażowym filmem animowanym powstałym we współczesnej Rumunii” - mówiła. Faktycznie film poraża wręcz wielością form animacji, od poklatkowych eksperymentów, przez klasyczną rysunkową, po animacje za pomocą lalek i wycinanek.
Widzowie pytali o bohatera filmu. Reżyserka podkreślała, że w trakcie realizacji obrazu, która miała miejsce już po śmierci, Claudio Crulica, zdobyła pewność, że on nie chciał popełnić samobójstwa. Nie zagłodził się z
powodu jakiegoś dziwnego kaprysu czy psychozy: „On nie był wariatem. Głodził się, bo walczył o prawdę. Ale ci którzy mieli się nim opiekować, pozwolili na dojście do momentu, w którym zagłodzony organizm człowieka nie może już cofnąć się z drogi ku śmierci” – mówiła reżyserka i jurorka Tofifest. Historia Crulica trafila do niej „sama”. Anca Damian przeczytała o tragedii w krakowskim areszcie w gazetach. W trakcie realizacji filmu spotkała się m. in. z dziennikarzami zajmującymi się sprawą Rumuna, ale jak podkreślała, podczas procesu tworzenia najtrudniejsze dla niej było gromadzenie materiałów oraz wizyta w rodzinnym mieście Crulica i w jego domu.
Anca Damian na Tofifest, fot. Tytus Szabelski |
Anca Damian długo rozmawiała z widzami. Mówiła o swojej drodze twórczej, metodach pracy. Przyznała, że podczas pracy nad filmem „nie zastanawia się nad tym, co będzie potem” i nie kalkuluje czy za taką, a taką pracę otrzyma jakieś nagrody. Podobnie było podczas pracy nad „Drogą…”, której zaklasyfikowanie gatunkowe początkowo sprawiało organizatorom festiwali filmowych wiele problemów. Tym większa radością i kompletnym zaskoczeniem było Grand Prix przyznane Damian na festiwalu w Annecy, jednej z najważniejszych imprez filmowej animacji na świecie. O nagrodzie dowiedziała się telefonicznie, bo… opuściła miasto, pewna, że nie ma żadnych szans na zwycięstwo w konkurencji z produkcjami Pixara, Disneya i z Hollywood.
Na koniec jeszcze raz podkreśliła, że uważa ten film za opowieść uniwersalną, opowieść o historii, która może przydarzyć się każdemu. Każdemu.
Komentarze
Prześlij komentarz