Co roku w święta bożonarodzeniowe musi być "Kevin sam w domu". To już wie każdy Polak. "Kevin" to jakby wódz grupy filmów, które pojawiają się w telewizji jak bumerang - mozemy być pewni że "Con Air - lot skazańców" lub ""Liberator" pojawią się na jakimś kanale przynajmniej raz na kwartał. I to trwa od lat.
Dla nas pozostaje zagadką, dlaczego i na jakiej zasadzie kanały telewizyjne powtarzają niektóre filmy częściej niż buddyjski mnich swoją mantrę. Może te filmy już nic nie kosztują??? Czy jest ktoś kto nie zna już wszystkich chwil uniesienia Johna Cage'a i momentów kiedy coś wybucha w "Con Air - lot skazańców"?
Generalnie można to traktować filozoficznie. Tzw. "Keviny" stają się stałym elementem wszechświata. Jedynym - obok istnienia Słońca, Ziemi i opóźnień w budowie autostrad - niezmiennym punktem naszego świata. Możemy wręcz regulować zegarki wg. pojawiania się "Kevinów" na ekranie.
W latach 80. istniał osobny kanon "Kevinów VHS". To były filmy, które kupowaliśmy na kasetach VHS (ktoś wie jeszcze jak to wyglądało?) na targowisku. Murowane hity to "Commando", "Rambo II", "Lody na patyku". Taśmy zajeżdzone na śmierć trafialy z rąk do rąk. Generalnie wszyscy znali treść, więc nawet jak coś się urywało lub przetarło to nie było kłopotu.
Ciekawe czy współcześnie w TV też nośniki z "Kevinami" się przecierają? Jeden na pewno to czeka. Swoistym "Kevinem" jest bowiem relacja ze strzelenia legendarnego "polskiego gola na Wembley" w 1973 roku. Co roku jest ona powatarzana przed każdym kolejnym , kończacym się systematycznym blamażem ("Kevin"???) meczem reprezentacji Polski. Ze smutkiem obserwujemy, że ta relacja jest co roku jakoś bledsza. Może warto zrobić cyfrowa rekonstrukcję bo nawsza reprezentacja szybko nam podobnej atrakcji. nie zaprezentuje.
A może spróbujemy wspólnie ustalić ranking "największych Kevinów w historii polskiej telewizji"? Nadsyłajcie na press@tofifest.pl swoje typy na "Kevina wszechczasów" z uzasadnieniem.
Pomiędzy uzasadniającymi rozlosujemy 3 fajne, nie-kevinowe plyty z filmami DVD.
"Kevinujemy" po wszystkich kanałach - TVP, TVN, Polsat, TV4, TVN7 etc.
Listę zwycięzców - zdobywców płyt ogłosimy 19 sierpnia.
Let's Kevin!
W latach 80. istniał osobny kanon "Kevinów VHS". To były filmy, które kupowaliśmy na kasetach VHS (ktoś wie jeszcze jak to wyglądało?) na targowisku. Murowane hity to "Commando", "Rambo II", "Lody na patyku". Taśmy zajeżdzone na śmierć trafialy z rąk do rąk. Generalnie wszyscy znali treść, więc nawet jak coś się urywało lub przetarło to nie było kłopotu.
Ciekawe czy współcześnie w TV też nośniki z "Kevinami" się przecierają? Jeden na pewno to czeka. Swoistym "Kevinem" jest bowiem relacja ze strzelenia legendarnego "polskiego gola na Wembley" w 1973 roku. Co roku jest ona powatarzana przed każdym kolejnym , kończacym się systematycznym blamażem ("Kevin"???) meczem reprezentacji Polski. Ze smutkiem obserwujemy, że ta relacja jest co roku jakoś bledsza. Może warto zrobić cyfrowa rekonstrukcję bo nawsza reprezentacja szybko nam podobnej atrakcji. nie zaprezentuje.
A może spróbujemy wspólnie ustalić ranking "największych Kevinów w historii polskiej telewizji"? Nadsyłajcie na press@tofifest.pl swoje typy na "Kevina wszechczasów" z uzasadnieniem.
Pomiędzy uzasadniającymi rozlosujemy 3 fajne, nie-kevinowe plyty z filmami DVD.
"Kevinujemy" po wszystkich kanałach - TVP, TVN, Polsat, TV4, TVN7 etc.
Listę zwycięzców - zdobywców płyt ogłosimy 19 sierpnia.
Let's Kevin!
Komentarze
Prześlij komentarz