Weekend w kinie studyjnym, vol.4: Uważajcie na "Wilgotne miejsca".

Witamy u progu weekendu w naszym dziale polecania filmów wyświetlanych w kinach studyjnych. Polecimy Wam najfajniejsze filmy do obejrzenia podczas weekendu 13 - 15 czerwca. Piszemy o tym co warto zobaczyć w ambitnych kinach naszego "rodzimego" regionu, ale możecie spokojnie wybierać się na te same tytuły w innych polskich miastach do kina należących do SKSiL.

Na ten weekend Tofifest Blog szczególnie poleca film francuski "Michael Kohlhaas" w reż. Arnaud des Pallières'a, skandalizujące "Wilgotne miejsca" (Feuchtgebiete) Davida Wnendta oraz japońską produkcję "Jak ojciec i syn".

Michael Kohlhaas
(reż. Arnaud des Pallières, Francja, Niemcy 2014, KINO CENTRUM)

"Nowy Robin Hood" (Variety), "Przypomina słynnego 'Gladiatora'" (Polityka). A do tego morderczo wspaniały Mads Mikkelsen. "Michael Kohlhaas" to film o zemście za doznane krzywdy, która nie skończyła się gdy powinna. Jak to ujęto w materiałach dystrybutora: "Oparta na faktach historia rewolucjonisty, który tak bardzo pragnął chodzi ścieżkami sprawiedliwości, że zaczął iść po trupach". Warto ten film obejrzeć by przenieść się do XVI-wiecznej Europy w sam środek historii o "nowym Robin Hoodzie".
Postać głównego bohatera oparta została na XIX-wiecznej powieści. "Michael Kohlhaas" wywarł duży wpływ na wielu wybitnych artystów. Franz Kafka poświęcił Kohlhaasowi jedno z dwóch swoich publicznych wystąpień w życiu,pod wpływem tej historii E. L. Doctorow napisał w 1975 "Ragtime", sentencja otwierająca "Pachnidło" Patricka Süskinda jest hołdem dla sekwencji otwarcia powieści "Michael Kohlhaas". Wreszcie - pierwsza ekranizacja książki, to dzieło samego Volkera Schlöndorffa (1969, film "Michael Kohlhaas – der Rebell".
O czym zaś mówi sam film? Jest połowa XVI wieku, górski krajobraz krainy Sewennów. Michael Kohlhaas jest dobrze prosperującym handlarzem końmi, który wiedzie spokojne, komfortowe i szczęśliwe życie na łonie rodziny. Sytuacja ulega radykalnej zmianie, gdy jeden z lokalnych arystokratów narusza granice jego terytorium i zaczyna bezprawnie pobierać opłaty od osób, które je przemierzają. Jedną z ofiar feudalnego kaprysu arystokraty staje się sam Kohlhaas. Ponieważ jego sprawa nie zostaje poważnie potraktowana w sądzie, mężczyzna postanawia samodzielnie szukać sprawiedliwości. Staje na czele armii uciskanych i w porywie zemsty pustoszy okolice, morduje wrogów prawa i zapala ogień rewolucji w czasach, gdy średniowiecze zaczyna odchodzić w zapomnienie na rzecz renesansu wartości.


Wilgotne miejsca 
(reż. David Wnendt, Niemcy 2013, Kino Orzeł i Jeremi )

Powieść Charlotte Roche "Wilgotne miejsca" zrobiła prawdziwą furorę i wywołała wielki skandal. Podobno nieprzekładalną na obraz kina książkę, przeniósł jednak na ekran młody, niemiecki reżyser David Wnendt. Tak pisze o tym filmie Filmweb: "Wilgotne miejsca wchodzą do kin w atmosferze skandalu. I całkiem słusznie.
To, co zobaczycie na ekranie, zaszokuje nawet największych twardzieli. Film Davida Wnendta na przemian rozśmiesza do łez i wywołuje torsje. Jednak twórcy nie nakręcili ekranizacji książki Charlotte Roche tylko po to, by szokować. Korzystają z tej drastycznej formy, by opowiedzieć o prawdziwym ludzkim cierpieniu, o traumie tak wielkiej, że nie ma na nią logicznego, rozsądnego lekarstwa".
Film opowiada o Helen (Carla Juri), która nie chce pogodzić się z rozwodem rodziców i marzy, żeby znów zamieszkali razem. Łamie jedno tabu za drugim i nie próbuje wcielać się w męskie fantazje, bo z oddaniem realizuje własne. Przy goleniu miejsc intymnych, zacina się i trafia do szpitala. Ma nadzieję, że zmieni to jej życie.
"Helen (...) pozbawiona jest zahamowań i pruderii. Całkowicie obojętna na grożące jej niebezpieczeństwa całą sobą oddaje się odkrywaniu ludzkiej cielesności i seksualności" pisze krytyk Filmweb i ostrzega: "To, co widzimy na ekranie, pozostawia daleko w tyle nawet najodważniejsze produkcje amerykańskie".  Nie darmo film dozwolony jest od 16 roku życia.


Jak ojciec i syn 
(reż. Hirokazu Koreeda, Japonia 2013, KINO CENTRUM)

To najnowszy film Hirokazu Koreedy, jednego z najlepszych współczesnych reżyserów (zdobywca ponad 35 nagród na dużych festiwalach filmowych).
Światowa premiera „Jak ojciec i syn” miała miejsce podczas festiwalu w Cannes, gdzie film spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Jury, któremu przewodniczył Steven Spielberg przyznało mu swoją nagrodę. Film otrzymał także wyróżnienie Jury Ekumenicznego. Twórcy „Jurassic Park” film spodobał się natomiast tak bardzo, że należąca do niego firma Dream Works kupiła prawa do amerykańskiego remake’a.„Jak ojciec i syn” to niezwykły portret współczesnej rodziny, która dowiaduje się, że zaraz po porodzie zamieniono w szpitalu dzieci i ich syn nie jest ich biologicznym dzieckiem. Czy jednak więzi w rodzinie zależą tylko od więzów krwi? „Przejmujący i inteligentny film. Sprytnie wodzący widza za nos, karząc mu wielokrotnie zmieniać opinię na temat bohaterów i ich decyzji” pisała Karolina Pasternak na Stopklatka.pl.


Zapraszamy do kin studyjnych. 



Komentarze