Weekend w kinie studyjnym, vol.6: Stulatek wyskakuje na Mundial

"Środa to mała sobota". Miłe powiedzonko. Ale także znak, że weekend blisko, a w kinach studyjnych czekają fajne filmy do obejrzenia. 
Nasz Tofifestowy dział polecania dobrych filmów dzisiaj zaprasza na weekend 27-29 czerwca na francuski "Yves Saint Laurent" (pisaliśmy o nim TUTAJ) oraz nowe propozycje ekranowe: pojechaną czarną komedię zwaną "nowym Forrestem Gumpem" czyli szwedzki "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" oraz dwa polskiego dokumenty: "Dziennik z podróży" i "Mundial. Gra o wszystko".

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
(KINO CENTRUM, reż. Felix Herngren, Szwecja 2014)

"Nowy Forrest Gump" napisał o filmie Hollywood Reporter. "Stanowi smakowitą alternatywę dla wulgarnych i nieporadnych komedii amerykańskiego przemysłu" głosi Filmweb.pl. Są takie filmy, o których mówi się "pojechany". Taki jest właśnie "Stulatek...", oparty na międzynarodowym bestsellerze Jonasa Jonassona - unikatowej historii o stulatku, który uważa, że nigdy nie jest za późno by zacząć od nowa.
Głównym bohaterem jest niejaki Allan Karlsson, stulatek, którego życie - delikatnie mówiąc - było pełne ekscytujących przygód życie. Allan mieszkający w domu spokojnej starości, pomimo setki na karku, wciąż cieszy się doskonałym zdrowiem. Podczas, gdy personel przygotuje dla niego wielkie przyjęcie urodzinowe, wyskakuje przez okno i ucieka z ośrodka, inicjując tym samym serię przezabawnych i zaskakujących zdarzeń. Walizka pełna pieniędzy, banda motocyklistów, słoń-cyrkowiec, angielski gangster-choleryk, najbardziej flegmatyczny policjant świata – dla przeciętniaka każdy z elementów osobliwej układanki stałby się przygodą życia. Ale nie dla Allana, który nie tylko był naocznym świadkiem, ale również odegrał kluczową rolę w najważniejszych wydarzeniach XX wieku. Podróżując po całym świecie i wykonując tajne misje, zawarł, między innymi, znajomość z generałem Franco, Stalinem, prezydentami USA Trumanem i Reaganem, Michaiłem Gorbaczowem oraz niezbyt lotnym bratem-bliźniakiem Alfreda Einsteina.


Dziennik z podróży
(KINO CENTRUM, reż. Piotr Stasik, Polska 2014)

Rzadko do kin trafiają dobre polskie filmy dokumentalne. Ten tydzień w kinach studyjnych daję nam szansę obejrzeć aż dwa. Pierwszy to "Dziennik z podróży" świetnego dokumentalisty młodego pokolenia, Piotra Stasika (w 2006 roku wraz grupą Paladino otrzymał w Toruniu Nagrodę im. Ciechowskiego). Tak napisał o tym filmie culture.pl: "Opowiadając o polskim Cartier-Bressonie,
Piotr Stasik stworzył film o ciekawości życia, która nie daje się ugryźć zębowi czasu. "Dziennik z podróży" jest jak jego bohater, Tadeusz Rolke – nieoczywisty i pełen pasji".  Film to historia przyjaźni Tadeusza Rolke, 82-letniego mistrza fotografii reportażowej i 15-letniego zafascynowanego fotografią Michała. Osią narracji jest letni projekt fotograficzny – tytułowa podróż, w którą wyruszają bohaterowie. Przez miesiąc jeżdżą po całej Polsce starym kamperem, w którym organizują ciemnię i z którego dokumentują życie miasteczek odwiedzanych na trasie. Nauka fotografowania jest tylko pretekstem, by pokazać ewolucję relacji mistrz-uczeń.


Rolke jest legendą polskiej fotografii. Fotografował Tadeusza Kantora, Romana Polańskiego, Alinę Szapocznikow, Artura Rubinsteina i Nikifora. Jego zdjęcia drukowały prestiżowe niemieckie i polskie magazyny, a wystawy przyciągały tłumy. W swoim życiu Tadeusz Rolke zrobił tysiące portretów. Dziś otrzymał własny, filmowy – obraz piękny i zarazem skromny. Warto!

Mundial. Gra o wszystko
(KINO ORZEŁ, reż. Michał Bielawski, Polska 2013)

Trwa właśnie Mundial w Brazylii. Nie ma tam "naszych", ale w jego trakcie możemy przypomnieć sobie najpiękniejsze chwile polskiej piłki. Dwukrotnie biało-czerwoni stanęli na podium Mistrzostw Świata. W 1974 pod wodzą Kazimierza Górskiego i w 1982 pod wodzą Zygmunta Piechniczka. "Mundial. Gra o wszystko" opowiada o tym drugim razie. To dokumentalna historia o sporcie i polityce w okolicznościach nadzwyczajnych - gdy nasi grają na Mundialu, w kraju trwa stan wojenny. W domu wojna prawdziwa, na boisku wojna o wynik. O ironio, z takim samym zapartym tchem grę piłkarzy pod wodzą Bońka śledzą internowani działacze zdelegalizowanej „Solidarności”, dziennikarze sportowi, milicjanci i cenzorzy, wycinający z telewizyjnych transmisji wszelkie przejawy istnienia opozycji. Michał Bielawski funduje nam podszytą dramatem mieszkającą się z czarnym humorem bardzo prawdziwą historię. Piłka łączy podzielony naród. Mundial'82 oglądamy oczami opozycji, komunistów i samych piłkarzy. Niezły kocioł... Warto obejrzeć. Chociażby po to by znowu cieszyć się z tamtego sukcesu naszych na Mundialu.


Do zobaczenia w kinach studyjnych!

Komentarze