Punk z Podkarpacia w Toruniu

Po seansie niezależnego filmu Bobry w toruńskim CSW odbyło się spotkanie z reżyserem Hubertem Gotkowskim i odtwórcą roli Klocka, Marcinem Kubajem.

Na spotkaniu dowiedzieliśmy się, że film Bobry został zrealizowany na podstawie dwóch początkowo oddzielnych scenariuszy – jeden autorstwa Gotkowskiego, drugi Kubaja. Twórcy podkreślali, że mieli zamiar stworzyć film niezależny. Jednym z aspektów też niezależności ma być stworzona przez nich muzyka. Według Kubaja ta samodzielność jest  typowo punkowym podejściem do życia.

W trakcie rozmowy wyszło na jaw kilka ciekawych faktów, takich jak chociażby to, że Marcin Kubaj wziął kredyt na realizację filmów. Ostatecznie pozyskiwanie środków na realizację trwało trzy lata. Kubaj zdradził również, że bohaterowie filmu mają swoje pierwowzory wśród ich znajomych. Gotkowski dodał, że postaci są właściwie marzycielami, chcą coś osiągnąć, ale ich cele są bardziej oryginalne niż zdobycie posady w korporacji. Dla reżysera film ten jest balladą o straconym pokoleniu.

Groteskowość Bobrów była pretekstem do poruszenia tematu humoru, czy może bardziej jego braku, w polskich filmach. Gotkowski i Kubaj zgodnie stwierdzili, że krajowa kinematografia, w tym także ta niezależna, często bywa zbyt depresyjna, poważna i pozbawiona dystansu. Z tego powodu obaj nie oglądają wielu polskich filmów. Kubaj od pewnego czasu zauważa jednak wyraźną zmianę na lepsze w tej kwestii.
Widzów szczególnie zainteresowało pochodzenie nazwy kapeli. Marcin Kubaj przedstawił okoliczności wymyślenia jej. Miało to miejsce na rzeszowskich bulwarach, kiedy to przy piwie z Gotkowskim, myśląc nad nazwą, zobaczyli wypływającego z rzeki bobra.

Goście zdradzili, że mają sporo różnych pomysły filmowych, jednak nie są one jeszcze sprecyzowane. Ale być może już w przyszłym roku będziemy mogli zobaczyć kolejny obraz tandemu Gotkowski – Kubaj.

Relacja ze spotkania po projekcji filmu "Bobry", reż. Hubert Gotkowski, konkurs FROM POLAND
Artur Eichhorst

Komentarze