"Kopciuszek": O odwadze bycia dobrym i szklanym pantofelku (recenzja)

Na pochodzącej z końca XIX wieku rycinie Alexandra Dicka, ilustrującej baśń o Kopciuszku, główna bohaterka otoczona jest przez chmarę śnieżnobiałych gołębi, z którymi - jeśli wierzyć legendom - potrafiła się komunikować. W obrazie, jaki proponuje nam Kenneth Branagh, nie pojawiają się ptaki - Kopciuszkowi towarzyszą za to cztery zabawne gryzonie, gęś i jaszczurki. Czułość, jaką dziewczyna obdarza zwierzęta, jest odbiciem jej stosunku do ludzi. Wszystko dzięki magicznej dewizie usłyszanej od matki: miej odwagę i bądź życzliwa.

Lily James, Cate Blanchett
Ostatnie ekranizacje klasycznych baśni Disneya były różnymi wariacjami na temat znanych wszystkim opowieści. Wystarczy wspomnieć "Czarownicę" Stromberga (próba opowiedzenia klasycznej historii z perspektywy innego bohatera) czy "Alicję w Krainie Czarów" czarodzieja Burtona. Specjalista od ekranizacji Szekspira nie próbuje szukać w "Kopciuszku" drugiego dna. Opowiada historię z szacunkiem i łagodnością, nie odwołując się do jej bardziej brutalnych interpretacji (w wersji braci Grimm wspomniane gołębie wydziobują nieznośnym siostrzyczkom oczy). Postaci nie są jednak wygładzone - wprost przeciwnie, nabierają psychologicznej głębi.



Wyjątkowo wiele zyskuje Książę. Z animowanego klasyku z lat 50. nie dowiadujemy się o nim zbyt wiele prócz tego, że był piekielnie bogaty i śmiertelnie zakochany - w naszej bohaterce, rzecz jasna. Właściwie był postacią ikoniczną, wypełniał w całości model kanonicznego księcia na białym koniu. Nienaganne maniery i szlachetne serce - ale nic poza tym. Wersja Branagha została wzbogacona o wątek relacji Księcia (w tej roli Richard Madden) z ojcem, a także jego powiernikami. Obserwujemy młodego mężczyznę, który zostaje postawiony przed niemalże moralnym dylematem - posłuchać ojca i poślubić zamożną księżniczkę Chelinę z Zaragosy, czy kierować się głosem serca i dać się porwać w wariacką relację z dziewczyną gubiącą buty. Książę wybiera to drugie, co więcej, potrafi postawić na swoje i tupnąć nogą, gdy idzie o los jego wybranki.

Richard Madden, Lily James

Przed podobnym wyzwaniem zostaje postawiony sam Kopciuszek. Strzec godności domu ukochanych rodziców, dając się wykorzystywać okrutnej Macosze i jej kapryśnym córkom, czy uciec i uwolnić się od koszmaru? Dziewczyna pozostaje wierna swoim ideom i obietnicy złożonej ukochanym rodzicom. W finałowej scenie, gdy Książę i Kopciuszek odchodzą razem, kieruje do Macochy znaczące słowa: wybaczam ci. Udaje jej się, tak jak przewidziała umierająca matka, być odważną i dobrą dla ludzi - bez względu na to, co się od nich dostaje. Ten moment przebaczenia jest wspaniałą pętlą zacieśniającą całą historię.

Lily James, Sophie Mcshera, Holiday Grainger

"Kopciuszek" Branagha jest o tyle czarujący, że mimo braku odejścia od klasycznej interpretacji, zyskuje dodatkową głębię i świeży charakter. Tradycję udało połączyć się tutaj z nowoczesnością (tak!). Kopciuszek nie czeka już bezwiednie na ratunek Księcia, jest za to pewną siebie dziewczyną przekonaną o wartości dobra i miłości. Potrafi znaleźć szczęście nawet bez Księcia - w otaczającej ją rzeczywistości i wiernych przyjaciołach. Lily James, odtwórczyni głównej roli, stanęła przed ogromnym wyzwaniem, jakim zawsze jest odgrywanie ikonicznej postaci. Jej bohaterka nie jest jednak mdła, a nawet potrafi czasem pokazać pazur (scena z rozbitym pantofelkiem).

Lily James

Osobowość zyskała także sama Macocha. Twórcy szukają źródła zła, które w niej tkwi, wypełniając założenie, że człowiek nie może być okrutny z natury. Przybrana matka Kopciuszka (odgrywana w filmie przez zeszłoroczną zdobywczynię Oskara, Cate Blanchett) jest więc kimś więcej niż tylko czarnym charakterem. To kobieta, która utraciła swoją wielką miłość, a potem została zraniona przez ludzi. Zawiść, jaką żywi do dziewczyny, wynika ze zgorzknienia i poczucia, że ona sama nigdy nie będzie już szczęśliwa. Żal jest tak wielki, że prowadzi do znienawidzenia Kopciuszka - jest przecież młody, niewinny i ma szansę na piękne życie. Postać Macochy nie jest już jednopłaszczyznowa. To skrzywdzona kobieta, której życie wypełnione jest przejmującym smutkiem.

Cate Blanchett, Lily James

W ekranizacji Branagha nie wszystko jest czarne albo białe. Bohaterowie, stawiani przed kolejnymi wyzwaniami, przeobrażają się i stroją się w coraz to nowe barwy (dosłownie). Zmienia się sam ojciec Kopciuszka, pod koniec opowieści przemianę przechodzą też złośliwe siostry, Gryzelda i Anastazja. Obraz zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na subtelność, z jaką został zrealizowany, ale także grę aktorską (wspomniana Blanchett czy epizodyczna rola Heleny Bonham Carter) oraz wspaniałe kostiumy. Nawet, jeśli historię Kopciuszka i złej Macochy znamy już na pamięć, warto zanurzyć się w niej ponownie, choćby po to, by po raz kolejny przekonać się o sile ludzkiej dobroci i miłości.

Angelika Jasiulewicz

Komentarze