Ostatni raz była na Tofifeście w 2005 roku. 11 lat później
odwiedza Toruń za sprawą projekcji filmu „Sługi boże”, gdzie zagrała postać
Joanny Stanisz. Do odpowiedzi na bardziej i mniej wygodne pytania nakłonił ją
Jarosław Jaworski podczas rozmowy w sali kameralnej w CKK Jordanki.
fot. Wojtek Szabelski (freepress.pl)
|
Rozmowa o ludzkiej samotności, doświadczeniach życiowych i
trudności wcielenia się w skomplikowaną postać filmową. Takie zagadnienia
zostały poruszone podczas rozmowy z Małgorzatą Foremniak. Aktorka czuła się
swobodnie podczas konwersacji i otworzyła się na toruńską publiczność.
Szukając różnych stanów myślenia
Pierwsza część rozmowy skupiła się wokół roli w „Sługach
bożych”. Aktorka z pełną świadomością stwierdziła, że film nie był mocny, ale
za to interesujący. Rola Joanny Stanisz była dwuznaczna i wielowymiarowa.
Małgorzata Foremniak zbudowała nową osobowość swojej postaci i mogła szukać
różnych stanów jej myślenia, a właśnie to jest kwintesencją aktorstwa.
Przepuścić przez siebie postać
Małgorzata Foremniak podczas spotkania poruszyła kwestię
tworzenia postaci filmowej. Jako doświadczona aktorka wyznała nam, że doznania
życiowe bardzo mocno wpływają na budowanie postaci. Im więcej aktor
doświadczył jako człowiek, tym więcej ma do zaproponowania. Cierpienie i ból
zmieniają charakter ludzi, a to później pomaga w imaginacji postaci, w którą
się wcielamy. Główna bohaterka spotkania wypowiedziała bardzo istotne zdanie: człowiek
ma w sobie naturalny potencjał twórczy, ale posiada również wiele blokad.
Jednak kiedy je zdejmie otrzyma dostęp do wielu pięknych światów. Dlatego też
musimy otwierać wewnętrzne granice, a świat stanie się nieprawdopodobny.
Była wśród wielu, a czuła się sama
Jednym z trudniejszych doświadczeń życiowych jest stalking.
Temat bardzo delikatny, ale o tym także opowiedziała nam Małgorzata Foremniak.
Jak się czuła kiedy ktoś w tak brutalny sposób naruszył jej prywatność? Było to
bardzo ciężkie przeżycie, które spowodowało, iż poczuła, że bardziej dotkliwa
jest samotność w tłumie niż na bezludziu. Czuła się zamknięta w niewidzialnej
klatce i egzystująca w dwóch światach wśród ludzi. Jednak aktorka dostrzega w
tym doświadczeniu pewne dobre strony. Potrafi z tak negatywnego przeżycia
czerpać inspirację i jest gotowa tworzyć nowe, jeszcze ciekawsze i prawdziwsze
postacie filmowe.
Ania Gamelska
Komentarze
Prześlij komentarz