„Dywanów nikt nie potrzebuje”. Kebab & Horoscope na Tofifest.

20 października w toruńskiej OdNowie odbył się pokaz filmu Kebab & Horoscope Grzegorza Jaroszuka. Po seansie widzowie mieli okazję spotkać się z reżyserem oraz odtwórcami głównych ról: Bartłomiejem Topą i Piotrem Żurawskim.

Skąd pomysł na taki film? Czy reżyser marzył o zrobieniu filmu o sklepie z dywanami? Takie pytania zadał prowadzący spotkanie Szymon Andrzejewski. Grzegorz Jaroszuk, który jest również autorem scenariusza, przyznał, że punktem wyjścia był wątek z horoskopem. Przyznał on, że usłyszał od znajomych historię zbliżoną do tej, która ma miejsce na początku utworu. Umiejscowienie akcji w sklepie z dywanami nastąpiło dopiero po wymyśleniu postaci szefa. Jaroszuk stwierdził, że takie miejsce pasuje do absurdalnego humoru z jakim mamy do czynienia w filmie, bo… „dywanów nikt nie potrzebuje”. Taka sceneria miała być doskonałym dopełnieniem specyficznego dowcipu.

Grzegorz Jaroszuk powiedział również, że na etapie pisania scenariusza nie myślał o tym, kogo chciałby obsadzić w danych rolach. Najciekawsze jest to, że reżyser i Bartłomiej Topa, czyli odtwórca roli Kebaba, inaczej postrzegali casting. Dla Jaroszuka był on tylko czymś w rodzaju próby, bo już wówczas był właściwie zdecydowany na zaproszonych przez siebie aktorów. Topa natomiast obawiał się, że może nie zostać zaangażowany do tego filmu. Przyznał, że bardzo mu zależało na tej roli, ponieważ uwielbia taki absurdalny typ komizmu.

Ten typ dowcipu przypomina zdaniem niektórych typowo czeski humor. Na pytanie prowadzącego o ewentualne inspiracje kulturą naszych południowych sąsiadów, Jaroszuk przyznał się do fascynacji prozą Bohumila Hrabala. Kebab & Horoscope został określony jako „najbardziej czeski polski film”. Topa powiedział, że nawet w Karlowych Warach przyznano, że utwór posiada czeski klimat.

Szymon Andrzejewski określił ten obraz jako komedię absurdu. W związku z tym jego kolejne pytanie dotyczyło kondycji kina gatunkowego, które nie jest zbyt popularne w Polsce. Zdaniem Żurawskiego problem ten wiąże się z naśladownictwem amerykańskich wzorów. Według niego wyjątkiem jest Wojciech Smarzowski, który działa bardzo dobrze, osadzając swoje dzieła głęboko w polskich realiach. Jaroszuk uważa, że to różnica wielkości produkcji i rynku między Polską a USA sprawia wrażenie, że u nas kręci się mało filmów gatunkowych. Z kolei Topa widzi, że przez naszą kinematografię przechodzą pewne fale, w czasie których realizuje się masowo np. biografie lub obrazy historyczne. Jego zdaniem nastał być może czas młodych twórców, pozbawionych doświadczenia komunizmu, którzy reprezentują odmienne myślenie o kinie i inaczej odbierają rzeczywistość.

Goście zdradzili również nieco tajemnic z planu. Aktorzy zgodnie stwierdzili, że Grzegorz Jaroszuk napisał dobry, dopracowany, precyzyjny scenariusz i w związku z tym nie było potrzeby improwizowania. Rzekomy pedantyzm reżysera wyraźnie rozśmieszył zebranych widzów.

Z publiczności padło pytanie do aktorów o ich przygotowania do ról. Piotr Żurawski, grający cwaniaka Horoskopa, powiedział, że inspiracją był dla niego znajomy, który uciekł z kraju przed długami. Pewnym problemem z jakim musiał zmagać się aktor, było to, że jego postać cały czas kręci i udaje kogoś kim nie jest. Inaczej jest w przypadku drugiego bohatera, który jest, jak mówił Topa, naiwny, pełen szczerości i zapatrzony w swojego kolegę… i w tym momencie Topa wyznał miłość Żurawskiemu.


Artur Eichhorst
Relacja ze spotkania z Grzegorzem Jaroszukiem, Bartłomiejem Topą i Piotrem Żurowskim po filmie Kebab & Horoscope


Komentarze